Zapowiedź gry Need for Speed

Czy są tutaj fani serii filmów Szybcy i Wściekli oraz starego, dobrego Need for Speed Underground oraz Underground 2? Jeśli tak, to zapewne już wiecie, o czym będzie ten tekst. Nie mylicie się. Przed Wami zapowiedź tegorocznej odsłony serii Need for Speed, która wreszcie wraca do tematyki nielegalnych, nocnych wyścigów ulicznych.

Tegoroczna odsłona serii Need for Speed to bez wątpienia wielkie wydarzenie, na które czekali fani cyklu, którzy stali się nimi w 2003 roku, gdy na rynku zadebiutował Need for Speed Underground. To właśnie wtedy seria ta zyskała sporą rzeszę fanów, którzy od tego momentu z wielką cierpliwością wyczekiwała momentu, w którym to Electronic Arts zapowie kolejną część serii, która powróci do tematu nielegalnych, ulicznych wyścigów. Już pierwsze materiały Need for Speed przygotowywanego przez Ghost Games wyraźnie pokazały, że właśnie na to czekaliśmy. Ale co sprawia, że właśnie tegoroczna część cyklu spełni oczekiwania tych, którzy zakochali się w Need for Speed Underground? Spróbujmy odpowiedzieć sobie na te pytanie.

Pierwszym elementem, który rzuca się w oczy zaraz po odpaleniu pierwszego materiału reklamującego najnowszą produkcję Ghost Games jest bez wątpienia klimat. Klimat nielegalnych, ulicznych wyścigów. Wszyscy pamiętamy jak wielką furorę zrobiły pierwsze części serii Szybcy i Wściekli. To właśnie w tych czasach debiutował Underground. Trudno nie odnieść wrażenia, że zarówno gra jak i film pomogły sobie i to bardzo, przez co zarówno filmowa seria, jak i produkcja Electronic Arts odniosły sukces. Klimat nielegalnych wyścigów wróci. Nocne wyścigi, szybkie samochody, piękne kobiety i policjanci na karku. To coś, co na pewno przyciągnie wielu, którzy już stracili nadzieję, że kiedykolwiek ujrzą na rynku Underground 3.

Po drugie do serii wróci uwielbiany przez wszystkich tuning. Oczywiście nie tylko zwiększymy osiągi naszych wozów, ale również z wielką pieczołowitością będziemy mogli dopasować ich wygląd do własnych upodobań. Możliwości tuningu w tegorocznej części serii są naprawdę ogromne. Przekonać mogliśmy się o tym podczas beta testów gry, które odbyły się pod koniec września. Muszę przyznać, że byłem bardzo pozytywnie zaskoczony tym, jak dużą swobodę mamy właśnie w wizualnym personalizowaniu wozu. Jeśli martwicie się, że przez to zaniedbano ulepszania osiągów samochodów i potraktowano to po macoszemu, to mogę Was uspokoić. Również ten aspekt prezentuję się co najmniej przyzwoicie i na pewno zadowoli tych, którzy zamiast montowania „błyskotek” wolą pogrzebać w silniku.

Zadowoleni będą również fani graficznych fajerwerków. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że właśnie tak, pod względem graficznym, wyobrażałem sobie Need for Speed Underground jeśli miałby być wydany w dzisiejszych czasach. Na pewno znajdą się elementy, na które będzie można narzekać, ale wersja beta pokazała mi, że ten tytuł w ruchu wygląda po prostu znakomicie. Myślę, że studio Ghost Games nie popsuje tego, co już udało się osiągnąć, a jeśli tak się stanie, to na rynek może trafić jedna z ładniejszych gier wyścigowych. Oczywiście nie będzie to poziom, który oferuję chociażby seria Forza, ale na pewno Need for Speed jest grą, która nie musi wstydzić się tego, jak wygląda. Miejmy tylko nadzieję, że w dniu premiery wszystko będzie działać tak jak należy, a gra nie będzie gubić klatek w każdym miejscu, bowiem i takie „kwiatki” mogliśmy spotkać podczas panowania obecnej generacji konsol.

Otwarty świat i swoboda poruszania to kolejny element, który bez wątpienia będzie ogromną zaletą tegorocznej odsłony serii Need for Speed. Bo w końcu czy jest coś lepszego niż powolna przejażdżka świeżo odmalowanym autem? Albo sprawdzenie nowego silnika na długiej prostej, pomiędzy innymi autami, które nawet nie zauważą kiedy zostały przez nas wyprzedzone? Oczywiście, że nie ma. Ponadto otwarty świat daje twórcom duże możliwości. Przede  wszystkim możemy spodziewać się sporej ilości aktywności pobocznych, które nie tylko pozwolą nam szybciej zwiększać swój poziom i umiejętności, ale również dzięki nim będziemy mogli oderwać się od głównej osi fabularnej.

Skoro już wspomnieliśmy o fabule, to również ona wydaję się być czymś, co będzie przemawiało na korzyść nowego Need for Speeda. Na mnie szczególne wrażenie zrobiły przerywniki filmowe, które wykonane są na podobnym, lub nawet nieco lepszym poziomie(choć oczywiście nie na silniku gry) niż miało to miejsce w Call of Duty: Advanced Warfare. Całość obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, co znacznie zwiększa immersję i pozwala jeszcze bardziej wczuć się w postać. Myślę, że dzięki temu z większym zaciekawieniem będziemy śledzić całą otoczkę fabularną i znacznie bardziej zwróci ona naszą uwagę. Być może taki sposób przedstawienia historii sprawi, że przygotowana historia spodoba nam się bardziej, niż gdyby była zaprezentowana w inny sposób.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Need for Speed będzie świetnym, duchowym spadkobiercą Undergrounda. Miejmy nadzieję, że wszystkie te elementy, które przed premierą sprawiają, że nie możemy doczekać się dnia, kiedy tytuł ten znajdzie się w naszych rękach, również po premierze będą sprawiały, że nie będziemy mogli oderwać się od telewizora. Myślę, że na dzień dzisiejszy jest to przede wszystkim życzenie graczy, ale również twórców, którzy wreszcie posłuchali fanów i postanowili powrócić do tematyki nielegalnych wyścigów.

Tegorocznej odsłonie serii Need for Speed życzę wielkiego sukcesu, bowiem mam nadzieję, że nie przyjdzie nam znowu czekać kilku długich lat, by ponownie móc powiedzieć, że Electronic Arts wydaję Need for Speeda traktującego o ulicznych wyścigach. Jestem dobrej myśli i wręcz przekonany, że powrót do korzeni i klimat nielegalnych wyścigów tylko przysłużą się tej niezwykle popularnej serii gier.