Automatycznym synonimem słowa „bijatyka” jest wyrażenie Mortal Kombat jak i w odwrotną stronę. Ed Boon, twórca ostatniej odsłony marki, wypowiedział się na temat stylistyki serii, która może, ale nie musi, ulec przewrotowi o sto osiemdziesiąt stopni.
Spokojnie, krwi i brutalności nikt nie zamierza wycinać, a raczej przenieść franczyzę na inny segment, jak odbyło się to kilka lat temu przy okazji Mortal Kombat: Shaolin Monks. Projekt był przygodową grą akcji dla jednego lub dwóch graczy, ulokowaną na pięknych, trójwymiarowych lokacjach. Twórca zapytany o możliwość powrotu do takich rozwiązań nie zaprzeczył, ale również zaznaczył, iż to za wcześnie na jakiekolwiek zapowiedzi. Osobiście uważam to za świetne posunięcie, ale ile w tym prawdy i czy w ogóle coś może z tego wykiełkować zobaczymy wkrótce. Zainteresowani mordobiciem na większą skalę w klimatach Mortal Kombat?
Autor: Juve