Recenzja: Trine 2 (PSN/XBLA)

trine 2 1

Pierwsza część Trine (wydana dwa lata temu) nie bez powodu została uznana za jedną z lepszych platformówek dostępnych w cyfrowej dystrybucji. Piękna grafika, baśniowy klimat fantasy, przemyślany tryb kooperacji – głównie tymi cechami Trine zyskało sobie sporą popularność. Jedynie kwestią czasu pozostawało więc stworzenie przez studio Frozenbyte kontynuacji.

Trójka znanych z pierwszej części bohaterów (złodziejka, mag i rycerz) po raz kolejny wyrusza w podróż – zachęca ich do niej Trine, czyli tajemniczy artefakt. Przedstawiona historyjka konkurować z Tolkienem raczej nie będzie, ale przecież i tak fabuła w platformówkach nigdy nie była najważniejsza. Gameplay opiera się na niezmienionych założeniach. Kierujemy nadal jednym bohaterem, ale w każdej chwili możemy zamienić go na innego, co oczywiście jest nieraz konieczne, aby móc „przejść” dany fragment gry. Rozwinięto także umiejętności poszczególnych postaci, np. mag może teraz unosić przeciwników w powietrzu, a złodziejka używać łuku wystrzeliwującego zamrażające czy wybuchające strzały. Rozgrywka została więc rozszerzona, jednak poziom zmian w gruncie rzeczy jest niewielki. Owszem, nowe patenty w rodzaju magicznej wody i luster-teleportów dają radę, lecz stanowią tylko rozwinięcie pomysłów dobrze znanych z pierwszej części Trine. Rewolucji brak, co nie zmienia faktu, że Trine 2 to w swej kategorii nadal gra dobra.

Najwięcej radości przynosi kooperacja (lokalnie i przez Internet). Zgrana grupa trzech graczy bez większych problemów poradzi sobie z zagadkami (niektóre wymagają dłuższego pomyślunku). Umiejętności bohaterów wzajemnie się uzupełniają, pozwalając na rozwiązanie trudniejszych zagadek i pokonanie grup wrogów oraz bossów, którzy są niestety niezbyt wymagający.

trine 2 3

Istotną różnicą między pierwszą a drugą częścią jest ponadto balans między walką a zagadkami. W „jedynce” duży nacisk położono na walkę. W „dwójce” z kolei większą rolę odgrywają elementy platformowo-zagadkowe, a potyczki są – można powiedzieć – tylko przerywnikiem. Oczywiście kluczem do sukcesu jest tutaj odpowiednie dobranie bohatera i wykorzystanie jego indywidualnych możliwości. Warto pamiętać, że autorzy w większości przypadków przygotowali kilka różnych dróg rozwiązania danej łamigłówki. Dzięki temu możemy przejść dany fragment w sposób nietypowy. Szczególnie duże możliwości daje pod tym względem kooperacja.

trine 2 2

Podsumowując, Trine 2 to gra wciąż dobra, szczególnie jeśli mamy możliwość gry ze znajomymi. Graficznie prezentuje się nadal wyśmienicie. Problemem, o którym nie można jednak zapominać, jest odtwórczość. Nie ma co ukrywać – kontynuacja Trine to raczej coś w rodzaju mission-packa, a nie pełnoprawnego sequela. Przygotowując trzecią odsłonę (zapewne powstanie), Frozenbyte musi zdobyć się na coś więcej, zaskoczyć czymś mniej konwencjonalnym, a zarazem bardziej ożywczym.

                
 

PLUSY:

– grafika

– dopracowana kooperacja

MINUSY:

– tylko rozwinięcie znanych schematów

 

OCENA: 7,0/10

 

Autor: by Mateusz”machiku86″ Pietrzyk

Written By
More from Aleks

Sony tłumaczy pozycję PlayStation Vita na rynku

PlayStation Vita notuje coraz lepsze wyniki rachunkowe na rynku konsol przenośnych. Redakcja...
Read More
trine 2 1

Pierwsza część Trine (wydana dwa lata temu) nie bez powodu została uznana za jedną z lepszych platformówek dostępnych w cyfrowej dystrybucji. Piękna grafika, baśniowy klimat fantasy, przemyślany tryb kooperacji – głównie tymi cechami Trine zyskało sobie sporą popularność. Jedynie kwestią czasu pozostawało więc stworzenie przez studio Frozenbyte kontynuacji.

 

 

" />